wtorek, 25 lutego 2014

Rozdział 16.



              -Dziś idę na bal- pochwaliłam się siostrze przy śniadaniu.
-Naprawdę?!- zdziwiła się-  Ale fajnie! Gdzie? Z kim? W co masz się zamiar ubrać?- wybuchła z pytaniami Marysia.
-No właściwie to nie bal, ale taka gala sportowców- wyjaśniłam szybko- Po ceremonii będzie taka zabawa. Wiesz tańce i te sprawy. Stefan  mnie wczoraj zaprosił.
-Oooo, Stefan?- zapytała podejrzliwie.
-Wiem o czym myślisz- posłałam jej groźne spojrzenie- To tylko przyjaciel.
-Zawsze się tak mówi- nie uwierzyła mi do końca- To idziemy dziś na zakupy? Musisz wyglądać szałowo.
-Nie dzięki- zaprzeczyłam szybko- Nie lubię zakupów; wygrzebię coś z szafy. A co do Stefana, to naprawdę przyjaciel. Idę z nim po to, żeby nie musiał być tam sam, pośród tych wszystkich par.
-To co jest grane? Wczoraj pół dnia z kimś pisałaś; ciągle się uśmiechasz. Tak jakoś dziwnie rozpromieniona jesteś… A dziś? Dziś idziesz na bal ze Stefanem. Wszystko mi pasuje.
-A no pojawił się taki Maciek- przyznałam nieśmiało- znam go zaledwie parę dni, ale czuję, że jest dla mnie ważny.
-Jak go zobaczyłaś, poczułaś takie uniesienie w sercu?- zapytała, tym razem poważnie.
-Tak. Dokładnie!- przyznałam.
-Mela…- wpadła w małe zakłopotanie- Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
-Szczerze mówiąc nie wiem- powiedziałam chociaż tak naprawdę wierzyłam. To właśnie ona spotkała mnie w przypadku Gregora- a czemu tak dopytujesz?
-Tak po prostu- dziewczyna wyraźnie się zmieszała. Coś musiało być na rzeczy, gdyż Marysia momentalnie wstała od stołu i zaczęła sprzątać po śniadaniu.
-Mam prośbę- przemówiłam, przerywając dziewczynie sprzątanie- poszłabyś ze mną do kosmetyczki, na manicure i takie tam?  Wszystkie koszty pokrywam ja.
-Nie chcę Cię ciągle wykorzystywać- powiedziała stanowczo.
-A czy ja Ci się skarżę? Nie.- odpowiedziałam na własne pytanie- To chodźmy się przebrać i ruszamy!
-A wiesz… Bo ja bym chciała wyjechać na parę dni do Polski- wyznała niespodziewanie.
-Ale jak to?- zapytałam zdziwiona.
-Muszę zobaczyć co tam w domu- wstałam od stołu, jakby ktoś poraził mnie prądem- Ale spokojnie. Nie jadę sama, tylko z Twoją mamą. Właściwie to razem to wymyśliłyśmy. Ona też chce poznać rodziców.
-Ale czy to… no wiesz… bezpiecznie?- zapytałam lekko wystraszona. Nie wiedziałam jak ubrać swoje uczucia w słowa.
-Duże z nas dziewczynki. Poradzimy sobie. Dziś wieczorem jedziemy- oznajmiła.
Chciałam wyciągnąć Marysię za wszelką cenę z domu. Coś było nie tak od kiedy wróciłam z Zakopanego. Nie starałam się na nią naciskać. Wiedziałam bowiem, że gdy przyjdzie właściwy moment, ona sama powie mi co tak naprawdę się dzieje.
                Po udanym, spędzonym dniu z siostrą, po powrocie przyszła pora na wybranie odpowiedniej sukienki na wieczór.
-Nadal nie rozumiem dlaczego nie chciałaś iść na jakieś zakupy- powiedziała w nieco lepszym nastroju Marysia, która właśnie oglądała moje sukienki.
-Nie lubię zakupów- rzuciłam- A co sądzisz o tej?- zapytałam, przykładając do swojego ciała kremową, krótką sukienkę na jedno ramię, przez którą w pasie przechodził gruby, srebrny, cekinowy pasek.
-Nieee- odpowiedziała zdecydowanie, kiwając przecząco głową- nie czuję tego. To raczej nie w Twoim stylu. Łap to!- rzuciła mi wąską, czarną sukienkę, której góra była koronkowa, z głębokim wycięciem na plecach.
-O nie… Chyba sobie żartujesz- powiedziałam niepewnie patrząc na ubranie.
-Nie marudź już- puściła moje słowa mimo uszu- Idź się ubrać, zaraz znajdę Ci jakieś fajne buty- rozkazała, a ja posłusznie wykonałam rozkaz. Wcisnąwszy się w sukienkę przypomniałam sobie czemu nigdy jej jeszcze nie miałam na sobie. Powód był jeden. Była strasznie krótka. A przynajmniej dla mnie. Zdecydowanie za krótka.
-Daj szybko jakąś inną sukienkę- rzuciłam wychodząc z łazienki- w niej wyglądam jak…
-Księżniczka?- powiedziała bacznie mi się przyglądając- spójrz tylko jak Ci w niej ślicznie- rzekła, po czym zaprowadziła mnie do lustra, które znajdowało się w garderobie. Wyglądałam jak nie ja. Wydawać by się mogło, że ta sukienka wyeksponowała wszystko moje atuty, a zakryła niedoskonałości.
-No dobrze- przystałam niepewnie- zostawię ją na sobie.
-Wiedziałam, że tak będzie jak siebie zobaczysz- mówiła z uznaniem- Siadaj. Zrobimy teraz coś z włosami.
Zanim się obejrzałam byłam już gotowa. Marysia w ciągu krótkiej chwili zrobiła mi delikatny makijaż i fryzurę wprost idealną. Jeszcze potem szybki wybór biżuterii i… niezdecydowanie w sprawie butów. W końcu wybrałyśmy razem  wysokie, czarne szpilki, na których z boku umieszczona były złote cyrkonie. Czułam się wyjątkowo, tak jak już dawno się nie czułam. Dziewczyny potrzebują czasem takiego poczucia, że są jak księżniczki.
                O 19.30 byliśmy na miejscu. Tam- tłum ludzi. Mężczyźni w eleganckich garniturach; dziewczyny tak samo, tylko z tą różnicą, że w eleganckich sukienkach. Gala, to było dla mnie niesamowite przeżycie. Byłam tak bardzo wdzięczna Stefanowi, że mnie tutaj zaprosił. To wspaniałe przeżycie. Szkoda tylko mi było, że sam nie zdobył nagrody w żadnej z kategorii,  gdyż większość z jego kolegów zgarnęło chociaż jedną statuetkę. Po gali- zapowiadany bal. Dawno już tak dobrze się nie bawiłam. Nawet nie przeszkadzał mi widok Gregora, który widocznie genialnie bawił się ze swoją dziewczyną. Nie zwracałam na nich większej uwagi. Postanowiłam udowodnić Jemu i sobie, że potrafię bawić się świetnie bez Niego. Przynajmniej stwarzać pozory, bo nie potrafiłam śmiać się bez Niego szczerze i z czystym sercem.
Tańczyłam akurat ze Stefanem, kiedy właśnie wspominana przeze mnie przed chwilą para, również tańczyła i właściwie trzymała się bardzo blisko nas. Wtedy stało się coś, za co miałam ochotę udusić mojego towarzysza. Chłopak puścił mnie i krzyknął „odbijany”, po czym wyrwał „blondynkę Gregora” z jego objęć. Staliśmy obydwoje, jak dwa kołki, zarówno ja, jak i Gregor, patrząc się na siebie zdezorientowanie i z zakłopotaniem. Czułam, że ludzie gapią się na nas, więc obydwoje w tym samym czasie zrobiliśmy krok w swoją stronę. Mieliśmy już zacząć tańczyć, kiedy szybkie i wesołe tempo muzyki, przerodziło się w powolną i melancholijną melodię. Delikatnie kołysaliśmy się w rytm spokojnej muzyki. Czas jakby się zatrzymał. Było zupełnie tak jak kiedyś. Na parkiecie były tylko dwie osoby. Ja i On. Znów patrzyłam w jego bezdenne czekoladowe oczy. Serce znów biło jak oszalałe. Zdałam  sobie jedną z najbardziej boleśniejszych prawd. Ja Go nadal kocham. Chyba tylko nauczyłam się bez Niego żyć. Przynajmniej na chwilę. Musiałam przerwać ten stan. Wyrwałam się z objęć chłopaka, na co On również nie krył swego zaskoczenia; wzięłam swoje rzeczy i wyszłam, chwiejąc się na nogach. Jeszcze czułam tę magię, która między nami była. Postanowiłam wrócić do domu pieszo. Spacer dla ochłonięcia dobrze mi zrobi. W drodze wysłałam smsa do Stefana, przepraszając za wyjście, tłumacząc się, że źle się poczułam a nie chciałam przerywać mu zabawy. Wierzyłam, że po rozkręceniu imprezy, już nie będzie tam samotny.
„Maciek… Muszę Ci coś wyznać… Nie jesteś mi do końca obojętny. Chyba wiesz, co to znaczy.”
Wystukałam na klawiaturze telefonu, po czym z ciężkim sercem wcisnęłam przycisk „wyślij”. Było mi głupio, że tak to wszystko załatwiłam, tak pokonuję własne słabości, ale jakoś musiałam się jakoś uporać sama ze sobą. Po chwili przyszła odpowiedź, lecz ja nie zdążyłam jej przeczytać, gdyż poczułam, że ktoś łapie mnie od tyłu za ramiona i zatyka usta ręką.
__________________________________
I tak znaleźliśmy się dokładnie na półmetku tej historii. :D
Mam nadzieję, że dotrwacie ze mną jeszcze kolejne 16 rozdziałów i nie będziecie się aż tak nudzić. :)
Komentujcie! : 3
Do następnego, tradycyjnie w piątek! :D ;*

13 komentarzy:

  1. Świetnie :**** <3
    pozdrawiam :****

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję, że to Gregor, ale znając mnie nie zgadnę xD
    Rozdział rewelacyjny, ciekawa jestem, co odpisał Maciek.
    Jedyne co mi został to czekać do piątku, już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału !
    Pozdrawiam Kukulka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uduszę zatłukę poćwiartuję później zakopie. Odkopie poskładam i będę czekać na rozdział :D
    Dziewczyno dlaczego ty chcesz żebym dostała zawału! :C
    Rozdział piękny, cudowny <3
    Jakie to jest słodkie <3
    Czekam z niecierpliwością na kolejny
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogę Cię udusić ? Było tak pięknie , cudownie i miło . A tu nagle bum ! Boje się co tam wymyśliłaś ;-) Czekam na kolejny . I zapraszam do mnie .

    OdpowiedzUsuń
  5. Już półmetek ?!
    Mam nadzieję że to był Gregor ... tylko co on mógł od niej chcieć ?
    Świetny, piękny, niesamowity rozdział <33
    Nie mogę się doczekać piątku <33

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie. Dzisiaj wieczorem 4 rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Osz kurczę, no to mnie zaciekawiłaś końcówką, ach! No i ten taniec z Gregorkiem, omnomnomnom.. <3 I jejku, dziewczyna musiał wyglądać pięknie w tej sukience. Miło, że tak dobrze dogaduje się z Marysią, że tamta pomogła jej wybrać sukienkę, makijaż :-)
    Czekam na nexty! ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Już połowa?! Szybko zleciało.
    Och, taniec z Gregorkiem taki awww <3 I w ogóle to jak opisujesz te jego oczy i tę magię. Cudo!
    Oj Mela! Jak mogłaś wysłać takiego esemesa Maćkowi! (moje antypatia do tego bohatera się nie liczy) po prostu przecież ona nadal kocha Gregora, a Gregor ją! No przepraszam, ale to była para idealna!
    Końcówka totalnie mnie zauroczyła. Mam nadzieję, że to Gregor, a nie Maciek, ale pewnie się mylę. Chociaż fajnie by było...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju szkoda ,ze to już jest połowa.CHCĘ WIĘCEJ,WIĘCEJ I WIĘCEJ!!!!!!
    a ten taniec Greogra musiał być boski AWWWWWW *O*
    Hm...pozostaje mi czekać na kolejny rozdział.Do zobaczenia!

    aaaa...prawie zapomniałam. :<
    zapraszam na 4 rozdział do mnie :*
    http://themoordeath.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. genialny, genialny i jeszcze raz genialny ;)
    mam wielką nadzieję, że będzie jednak trochę więcej rozdziałów niż planujesz ;3
    pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. *SPAM*
    Proszę Cię o tą zakładkę bo nie chcę Ci śmiecic pod rozdziałami :)
    informuję że u mnie nowy rozdział :)
    http://let---it---go.blogspot.com/2014/02/v_26.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Na początek chciałam przeprosić, że nie skomentowałam wczoraj, ale pomimo tego, że mam ferie to brakuje mi czasu... Co do rozdziału: bardzo ciekawy. Duuużo się dzieje..
    Ten taniec z Gregorem...och... jak fajnie się to czytało, tylko dlaczego uciekła i dlaczego napisała tego SMSa do Maćka... Przecież ona kocha Gregora z wzajemnością, tylko szkoda, że obydwoje chyba się poddali... A ta końcówka? Oby nic jej się nie stało... Może Gregor ją uratuje? :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam na epilog opowiadania o Fernando Torresie :) http://dreeaaamss.blogspot.com/
    I prolog opowiadania o nieszczęśliwej miłości. :) http://milosc-wybaczy-wszystko.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Też chcę taniec z Gregorem xD I kompletnie nie rozumiem, dlaczego uciekła. Ja bym została, a nawet jeszcze się do niego przywiązała.
    Sms do Maćka nieco... tajemniczy i niezrozumiały jak dla mnie, ale pewnie się wyjaśni.
    I

    OdpowiedzUsuń